Ciężka Jazda

Marhev

Dzięki wszystkim za grę. Szczególne podziękowania dla RodżeraMur'a i Maleństwa za logistykę. Szkoda, że naszemu Szczeblowi Dowodzenia siadły klamki.

BORYS

Skoro ogólnie to nie nasz teren i oni zlewają sprawę więc nie ma co kijem wisły zawracać.

Co do masek. Też by mnie irytowało gdyby ktoś podchodził do tego że ma to w dupie i robi to na własną odpowiedzialność. Widocznie taka osoba nigdy nikomu nie wyżądziła dużej krzywdy i nie zdaje sobie sprawy co to jest poczucie winy. Przyznam się że sam byłem zmuszony ściągnąć maskę bo zaparowała a usilnie chciałem grać dalej nie zchodząc z pola gry, nie podchodzę do tego że robie to na własną odpowiedzialność tylko skuliłem się w rogu pomieszczenia i wypiołem dupę że w razie czego to dostał bym kilka czopków w nią w postaci kulek z farbą. A ubieranie maski w pośpiechu ze strachu nie należy też do najprzyjemniejszych.

susid

No ale Borys, tak się nie robi - kropka :/
To jest tak samo nienaruszalna zasada jak maks 300m/s na markerze.
Nie ściągamy masek w trakcie gry. Nic nie widać? Schodzimy.

susid

KOREK

Cześc wszystkim Tu Rafał Kolega Borysa dzieki wszystkim za sobote zajebioza była a kolege od aparatu prosił bym o fotty na maila [link widoczny dla zalogowanych] Dzieki z góry:)

klapek

A jak ja Wam powiem że złapałem kontakt z właścicielem to też uwierzycie ? Smile

Tak z innej beczki... to ciekawe co zrobi właściciel kiedy do jego drzwi zadzwoni policja bo np. dojdzie do śmiertelnego wypadku na jego terenie podczas gry ;]
Powie to wina ASG bo mieli trzymac tam porządek ?
A może powie że chyba oczywiste że nikomu nie pozwalał tam grać... i naturalne będzie że wszystkiego się wyprze.
No chyba że ktoś uważa że jest inaczej.
Dla mnie teren jest jakby to delikatnie ująć dla nas "niczyj"... rościć prawo do niego może jedynie prawowity właściciel.
I tyle w temacie ode mnie.

rodzermur

A złapałeś?

Może w Polsce nie ma tak rygorystycznego prawa własności jak w USA, ale gwarantuję Ci, że wejście na teren bez zgody właściciela nie jest legalne. Co do postrzelenia i reszty dziwnej wypowiedzi o policji... z tego co wiem broń pneumatyczna jest dozwolona w Polsce bez zezwolenia:

Określa to Ustawa z dnia 21 maja 1999 r. o broni i amunicji, art.11
oraz jej poprawki:

w art. 11 dodaje się pkt 5a w brzmieniu:
"5a) posiadania broni pneumatycznej, służącej do celów rekreacyjnych, przeznaczonej wyłącznie do wystrzelenia elastycznego pocisku barwiącego,";

art. 44 otrzymuje brzmienie:
"Art. 44. 1. Broń, która jest zdolna do rażenia celów na odległość, może być używana w celach szkoleniowych i sportowych tylko na strzelnicach, z zastrzeżeniem ust. 2.
2. Broń pneumatyczna, o której mowa w art. 11 pkt 5a, może być używana także poza strzelnicami, jednak wyłącznie w miejscach niepublicznych.";

susid

Ja jebie, po co jest w ogóle ta dyskusja.
No ok.
Każdy ma prawo do swojego zdania.

Moje jest takie (również polityka CJ jako drużyny jest taka):
Ponieważ oni tam grają od bardzo dawna i opiekują się nim w pewien sposób (chociażby sprzątając go co jakiś czas), ponieważ byli tam pierwsi i ponieważ bez zbędnych dyskusji o tym postanowiliśmy to uszanować i potraktować teren jak "ich teren" (na którym jesteśmy mile widziani), Rakarnia pozostanie w świadomości Ciężkiej Jazdy terenem gości z Jeleniej Góry.

Nie potrzebne nam jest zbędne pierdolenie na temat, w którym jak byśmy nie zdecydowali nie zmieni się nic. Dalej będziemy tam grać, dalej będą tam grać oni, nikt nikomu nie wchodzi w drogę. Gdybanie o śmiertelnych wypadkach i pisanie profilu psychologicznego jakiegoś właściciela, którego nikt na oczy nie widział, jest w tym miejscu trochę bezcelowe, bo nie w tym sęk, żeby dochodzić, kto tu jest prawnym właścicielem, tylko kto jest gospodarzem tego miejsca (w kontekście ludzi grających tam w PB/ASG). Przecież to jest kurwa proste.

Jestem fanem zdrowego rozsądku, więc jeśli goście traktują ten teren jak swój, to ja mogę na to przystać chociażby dlatego że i tak mogę tam grać praktycznie kiedy chcę nie wchodząc sobie z tymi chłopakami w drogę.

I jak myślisz - wybiorę tą właśnie opcję czy wybiorę napinanie się przed komputerem i mierzenie kto ma większego pisiora z kolegami z JG, wiedząc że podobnie jak w opcji pierwszej i tak będę tam grał kiedy chcę? Z tą różnicą, że w tym przypadku sam mając się za normalnego gościa grałbym z wiedzą, że w świadomości grupy ludzi jestem zwykłym kutasem, bo trafiłem do tego miejsca (strzelam) dwa lata później i pyskuję na starcie o tym, że chuja a nie ich teren, że też sobie będę grał kiedy mi się podoba i zacznę wyjeżdżać im z czachy przepisami prawnymi?

Nie. Jak jesteś gdzieś względnie nowy, to z szacunku do tych, którzy gdzieś są dłużej, widzieli i wiedzą więcej, gryziesz się w język, kiedy chcesz się wymądrzać, to siedzisz cicho kiedy wydaje Ci się, że wiesz coś najlepiej. Do czasu, aż poczujesz, że Twój głos się liczy i ludzie zaczynają Cię szanować, a nie tolerować. W ten sam sposób nikt nawet nie pomyślał (aż do tej pory, oczywiście), żeby się spinać i walczyć o cholerną nie zmieniającą tak naprawdę niczego terminologię: ich, nasz, gospodarze, wspólne itp.

Lub w arcykurwaskrócie: tak jest uprzejmie z naszej strony.
Być upierdliwym kutasem od zawsze było łatwo, ale kto by chciał chodzić na łatwiznę? Smile

klapek

Ta dziwna wypowiedź o policji dotyczyła nie śmierci z powodu zastrzelenia ( bo nie wiem co miały znaczyć art. na temat posiadania broni itp. ) a np. z powodu wpadnięcia na pręt i tym podobne.
Po prostu nie ma się co oszukiwać że w takim wypadku właściciel niezabezpieczonego terenu jest ciągany do odpowiedzialności... a oliwy do ognia doleje na jego niekorzyść to że "pozwolił tam przebywać, grać"
Dlatego chyba normalne jest że i tak powie że o niczym nie wiedział i jest zaskoczony Smile

Nie chcę się kłocić czy spierać na to kto ma lepsze argumenty... uważam jedynie że prawa wejscia beztrosko na ten teren raczej nikt po za właścicielem nie ma.
Wchodzimy tam zawsze na własną odowiedzialność i to samo robi asg...
pozdrawiam ;]

PS. susid dziękować potrafię sam.

rodzermur

Nie każdy jest honorowy, i nie każdy musi mieć takie zasady ja ty. Nie zmienia to faktu, że ekipa ASG ma prawo przebywać na tym terenie, a my nie bardzo. Więc teren jest bardziej ichniejszy niż nasiejszy.

Fistach

ostra dyskusja !! :]

klapek ma rację jeśli chodzi o wypadki i nieszczęśliwe zdarzenia... czyli że właściciel oficjalnie nie przyzna się do udostępnienia swojego terenu.
jednak
susid też ma rację Smile

Ja odbieram 'ZGODĘ' właściciela tylko jako to że nie będzie robił donosów ani zasadzek na grających żeby się ich pozbyć.

Co do propozycji ( już nie pamiętam kto ją zapodał ) żeby kiedyś pojechać wcześniej i coś tam zrobić, to skłaniałbym się głównie do zabezpieczenia dziur i tego pomieszczenia gdzie są schody na dół. NIE CHODZI TU O CHĘĆ PRZEJĘCIA TERENU OD ASG, czy co tam sobie wymyślicie ale ŻEBY TO NAM GRAŁO SIĘ BEZPIECZNIEJ. Ma to oczywiście sens jeśli będziemy tam grać częściej niż 1x w miesiącu Smile

-- a jeśli o to chodzi to jestem ZA, miejscówka wypas.

klapek

Co by nie było... na sprzątanie tam już się pisałem wcześniej i piszę się dalej.

Daniłko

ło matko.....

NIEDOBRY PORUCZNIK

Jezusie Niebieski i Stu Milicjantów!

micz

Btw Ty Borys ja tam chciałem wtedy wpaść - Smile

jak słyszałem ze sapiesz za scianą ale dobrze że odpusciłem - bo jeszcze niedaj Boże byś się odwrócił i jeszcze stałoby się nieszczęście :W