Ciężka Jazda

Mag Maligus

CJ i frendsi,

Mam wrażenie, że ograniczając trochę aktywność (spotkania tydzień w tydzień) mogą nam pomóc spotykać się w większym gronie tak jak ostatnio.
Proponuję robić ustawki co 2 a może lepiej co 3 tygodnie.

Fistach

hahahhaha... to żart? Confused

Mag Maligus

Nie, i nie wiem o co chodzi.
Wg mnie zadziała prosty mechanizm.

Fistach

hmmmm... nie wiem jaki, ŻĄDZA GRY?? U tych co grają co tydzień i tak ona jest Smile

A ci co się nie pojawiają to najwidoczniej nie chcą, nie potrzebują, olewają itd.

bass

Liczebność to pierwsza sprawa, ale według mnie zyskuje też treść, okresy wstrzemięźliwości powodują według mnie zdecydowaną poprawę dyscypliny zarówno pomiędzy grami, jak i w ich trakcie, co za tym idzie, lepsze pomysły, większa żądza krwi itd. Z drugiej jednak strony ciężko zakazać ustawek na strzelanie, nie można przecież wykluczyć, że są wśród nas niewyżyci hołdujący zasadzie "im więcej tym lepiej". Osobiście uważam Mag Maligusie, że to słuszna idea, łykendy martwe można by przeznaczyć na spotkania w celu lepszej aranżacji miejsc gry - np. Lubskiej, czyli tzw. Kampy. Wtedy radość z wojny wzrastałaby dodatkowo.

susid

Zgadzam się z Bassem.
Oczywiście, że nie da się nikogo zmusić do niczego, ani nawet nie chcemy tego robić. Maliga składa jedynie propozycje, Bass podaje argumenty za.

Mag Maligus

Ja osobiście wolę rzadziej a intensywniej.
Wtedy można wypróbować dużo więcej wariantów.

klapek

hmm... dla takiego wypadku jak w niedzielę, jestem w stanie grywać co dwa tygodnie Smile

susid

O to chodzi!
I bardzo byśmy prosili, żeby nie podchodzić do tematu na zasadzie "a co mi będą zabraniać!" bo nikomu o to nie chodzi. Pozdrawiamy i zachęcamy do przemyślenia kwestii.

Buczek

NIEDOBRY PORUCZNIK

Ja wolę grać raz góra dwa na miesiąc ale wynika to głównie z kwestii finansowej i czasowej, przypuszczam, że gdybym mógł grałbym częsciej.

Nie widzę sensu regulowanie tej kwestii odgórnie, przecież jak się zbierze kilku chętnych to nikt im nie zabroni zagrać. Takie kwestie chyba najlepiej regulują się same.

susid

No dobra, a co z taką kwestią jak
A: przejadła mi się Kampa i Rakarnia
B: a mi Kampa i Krzeczyn
C: a mi Krzeczyn i Rakarnia
D: a mi wszystkie trzy i Jelcz
E: A mi sosnówka i Krzeczyn

itp...
przy graniu co tydzień to jest nieuniknione.
myślę, że jeśli się zobowiążemy do jednego tygodnia pauzy po każdej grze, to będzie to zdrowy odstęp, miejsca będą mniej eksploatowane (mam na myśli entuzjazm związany z graniem w danym miejscu, nie wydeptanie trawy:) ), kieszenie trochę pełniejsze a i sama gra nabierze większej wartości, jeśli nie będzie to "napiżdżanie jak co niedzielę".

Chciałbym, żeby przede wszystkim wypowiedziały się te osoby, które grają prawie zawsze. Marchewka, Klapek i inni. Tzn. Klapek już powiedział, co myśli, no ale reszta - zapraszam Smile

NIEDOBRY PORUCZNIK

Jest jeszcze jedna kwestia, im częściej rozgrywane są gry tym większa szansa, że każdy sobie dopasuje taki termin jaki mu pasuje. W przypadku ustawiania terminu z góry może być tak (przynajmniej w moim przypadku), że nie będzie mi nic pasować albo np: dopiero za 2 miechy co mi się nie uśmiecha.

Druga sprawa, niektórzy pewnie lubią grać często i w niczym im to nie przeszkadza a jak się znudzi jakaś miejscówka to sobie mogą wybrać inną.
Jeśli ustawki z powodu odgórnego nakazu nie będą organizowane na CJ to takie osoby zaczną się organizować same to naturalne.

susid

Ale właśnie po to jest ta rozmowa, żeby się naturalnie ludzie poza forum nie umawiali, tylko wszyscy wspólnie zadecydowali, że to jest dobry pomysł. Że warto przeczekać tydzień na większe ciśnienie i wtedy choćby przysłowiowe skały srały zapiszesz się na tą grę.

Koniec końców jest mi wszystko jedno, co postanowicie, ale są dobre strony tego pomysłu, więc nie mówię mu "nie".

NIEDOBRY PORUCZNIK

'Skały srały' to poważna rzecz bo z roboty ot tak się zwolnić nie mogę. A co z pomysłem będzie dalej po prostu czas pokaże tak jak w przypadku innych.